czwartek, 14 czerwca 2012

Hummus

Zacznijmy od tego, że nasz hummus to nie próchnica, czyli "bezpostaciowe, organiczne szczątki w różnym stadium mikrobiotycznego i fizykochemicznego rozwoju procesu rozkładu" jak podaje Wikipedia.
Nasz humus to "zimne puree z ciecierzycy" czyli po prostu pasta z cieciorki albo pasta sezamowa, jak kto woli.
"Hummus to potrawa bogata w żelazo i witaminy C, a także posiada znaczne ilości kwasu foliowego i witaminy B6. Podstawa humusu - ciecierzyca - jest świetnym żródłem białka i błonnika pokarmowego. Hummus jest przydatny w diecie wegeteriańskiej i wegańskiej. Tak jak inne kombinacje zbóż i roślin strączkowych, dostarcza pełnowartościowego białka, gdy podawana jest z pieczywem.Hummus to świetne źródło kalorii, bo już sto gram hummusu to ok 180 kcal. Hummus zawiera wiele witamin oraz składników mineralnych dlatego nadaje się jako składnik zdrowej diety." (Wszystkich zainteresowanych historią hummusu odsyłam do strony: www.ehummus.pl)

Generalnie hummus podaje się z chlebkiem pita gdyż jest on potrawą arabską. My dziś na śniadanie zjadamy hummus w tortilli. Można go podać na chlebie ale osobiście nie przepadam, lepsze wersje to tortilla, chipsy i ciasteczka typu snaki. Uwaga hummus , z racji swej genezy jest wiatropędny;-) Mimo to podaję go dwulatkowi ( w niedużej ilości) i nie ma problemu.





Oto przepis, naprawdę łatwy.

Składniki:

1. Ciecierzyca (najlepiej ziarna choć robimy hummus i z puszkowanej)
2. szklanka oliwy
3. 3 łyżki pasty sezamowej Tahini (kupicie ją w sklepach z zdrową żywnością luz z żywnością z różnych krajów, kosztuje niewiele ponad 10zł)
4. sok z jednej cytryny
5. kmin rzymski mielony
6. sól, pieprz (do smaku)

Wykonanie:

Ciecierzycę moczymy, najlepiej cały dzień, potem gotujemy w świeżej wodzie około 40 minut, do miękkości. Następnie miksujemy blenderem na pastę. Po kolei dodajemy resztę składników i dalej miksujemy.






Gotowy hummus możemy podać natychmiast np w małych miseczkach, udekorowany natką pietruszki, kolendrą albo oliwkami. Możemy podać do niego oliwę z oliwek w ozdobnej butelce i oczywiście pieczywo albo snaki.


Smacznego!

Euroszał, upał i menu Pod Lampą.

Dziś zaczęło się Euro.Kto by pomyślał, że ten czas pozwoli mi  znaleść w końcu chwilę na spotkanie z Wami  Pod Lampą.
Pewnie część z Was ogląda teraz mecz Polska : Grecja.Moje męskie towarzystwo znajduje się w strefie fana a może w strefie faceta po prostu?;-) Jak dla mnie to świetna okazja dla znalezienie w końcu czasu dla siebie.
Dziś był upalny dzień i konsumując kolację, po powrocie z parku, doszłam do wniosku że jednak dania pochodzące z ciepłych krajów, jak humus, smakują najlepiej w upalne dni. Przepis na humus pojawił się już na fejsbukowej wersji bloga. Teraz przeniosę go tutaj, dla tych co lubią na blogu przebywać. Humus dobry do piwka jest również, z chrupkim chlebkiem albo z tortillą (przepis w poście powyżej).
Własnie zaczęła się mała burza i deszcz. Dzwonię a moi nie odbierają, zamartwiam się o juniora, jest wielkim zmarzluchem a wysłałam go w lekkich sandałkach bo było 30 stopni. Grecy już odwdzięczyli się naszym za tego pięknego gola prawie na początku pierwszej rundy.
Zaczynam lubić moje pisanie na blogu, jest zupełnie inną czynnością niż krotochwilne posty na bracie fejsbuku.
Tak więc czeka nas prawie 3 tygodnie kibicowania, imprezowania w kolorze biało - czerwonym.
Może sprawimy żeby chociaż coś dobrego na stole wtedy postawić oprócz chipsów ( nie jadam...).
Zapraszam;-)